środa, październik 09, 2024

Sauna

Kręgielnia

Rezerwat Góra Zborów

Określenie - kraina białych skał – jak często pisano o jurajskich ostańcach wieńczących wapienne wzgórza na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, popularnie zwanej Jurą, wobec szybkiego zarastania przez drzewa i krzewy, nabiera znaczenia historycznego. Dla wielu turystów, wspinaczy a nawet mieszkańców regionu ten zanikający typ krajobrazu ma znaczenie sentymentalne. Dotyczy to całego obszaru Wyżyny, lecz szczególnie uwidacznia się w jej częściach, gdzie głównym walorem przyrodniczym i turystycznym są skaliste wzgórza widoczne w krajobrazie nawet z dużej odległości. Takim czytelnym przykładem zanikania tych walorów była Góra Zborów i jej szeroko pojęte okolice – Skały Kroczyckie, Podlesickie i Rzędkowickie.

Rezerwat przyrody Góra Zborów leży na terenie Specjalnego Obszaru Ochrony Siedlisk Natura 2000, Ostoja Kroczycka oraz na terenie Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd

Obszar objęty projektem to liczne ostańce skał wapiennych, nierzadko kilkudziesięciometrowej wysokości z jaskiniami, w tym udostępnioną do ruchu turystycznego Jaskinią Głęboką oraz wydmy śródlądowe. Ta część Jury odznacza się wyjątkowym zróżnicowaniem zbiorowisk roślinnych. Bezleśne stoki zajmują zarośla z szakłakiem, dereniem, głogami, tarniną i leszczyną oraz murawy kserotermiczne i roślinność naskalna. W wielu miejscach dużą powierzchnię porastają priorytetowe płaty jałowca pospolitego na podłożu wapiennym. Na skałach rozwinęły się murawy naskalne i zbiorowiska paproci szczelinowych, z rzadkimi gatunkami roślin, m.in.: goździk siny, skalnica gronkowa (relikt glacjalny). Na uwagę zasługują także system źródliskowy Białki Zdowskiej i Grzybówki.


Obszar objęty projektem należy do kluczowych terenów warunkujących zachowanie bioróżnorodności i krajobrazu - w skali regionu, kraju i Europy. Dysponuje zróżnicowanymi atrakcjami turystycznymi, ale przede wszystkim jest to jeden z istotniejszych obszarów intensywnie uprawianej wspinaczki skałkowej i jaskiniowej w Polsce.

 

Skałki w Rzędkowicach

Rzędkowice to wieś, na obrzeżach której rozciąga się na przestrzeni prawie kilometra łańcuch wapiennych, pojedyńczych skał o wystawie przeważnie południowej lub południowo - wschodniej. Widokowo jest to najładniejszy dla mnie rejon na Jurze Północnej i to chyba jest główną przyczyną jego popularność. Skała niestety jest tu bardzo wyślizgana z czego słyną Rzędkowice. Wspinanie tu jest dla każdego. Trudności dróg zaczynają się od II, a kończą na drogach VI.5. Drogi są zazwyczaj wyposażone w stałe punkty asekuracyjne, lub możliwe jest samodzielne założenie dobrej asekuracji. Drogi wspinaczkowe mają przeciętnie od 10 do 20 metrów długości. Wyjątkiem są drogi na Turni Lechwora do 25 metrów i Okienniku Rzędkowickim nawet do 30 metrów. Zaletami tego rejonu wspinaczkowego jest: łatwa orientacja, odszukanie drogi nie stanowi problemu oraz to, że większość skał jest osiągalna od tyłu łatwą ścieżką. Wadą jest to, że skały rzędkowickie bywają bardzo zatłoczone szczególnie w weekendy i wakacje.





 

Zamek w Mirowie

Jeden z najstarszych zamków na szlaku Orlich Gniazd. Usytuowany jest w bardzo malowniczej okolicy - dookoła rozpościerają się tzw. Skały Mirowskie. Posiada charakterystyczny strzelisty i surowy gotycki kształt. Ocalała część górna zamku i fragment dolnej. Do górnej nie ma jednak dostępu ze względu na zawalenie się ścian. Do niedawna można było wejść do zachowanych komnat zamku dolnego, ale obecnie wejście jest zakratowane. Podziwiać można jednak wspaniałe kamienne mury i wieżę. W murach zachowały się gotyckie okna i otwory strzelnicze. Kiedyś wjazd prowadził od strony południowej przez niezachowany duży majdan gospodarczy. Całość otoczona był również już nie istniejącym murem obwodowym, przed którym znajdowała się fosa. Zamek nie jest obrośnięty drzewami, więc widać go już z daleka pośród malowniczych skałek. Obecnie, po przejściu w prywatne ręce jest konserwowany i można go oglądać tylko z zewnątrz. Idąc 1,5 km na zachód ścieżką wzdłuż skałek dojdziemy do zamku Bobolickiego, po drodze mijając jaskinię.

Zamek w Mirowie wzniesiono za czasów Kazimierza Wielkiego, choć nie figuruje w wykazie zamków zbudowanych na jego polecenie. Była to tylko niewielka kamienna strażnica podlegająca zamkowi w pobliskich Bobolicach, być może pełniąca funkcję osłaniającą dla ważnej królewskiej warowni. Na podstawie ostatnich badań, można stwierdzić, iż strażnica zajmowała powierzchnię 270 m2.

Okoliczne legendy mówią o dwóch braciach, niezwykle do siebie podobnych, jeden władał Mirowem, drugi Bobolicami. Żyli hucznie i bogato, w lochach łączących oba zamki mieli ukryte ogromne skarby. Strzegła ich czarownica o czerwonych oczach oraz zły duch wcielony w psa. Pewnego razu jeden z braci wrócił z wojny z piękną księżniczką. Jego brat także się w niej zakochał. Zazdrosny brat, który ją przywiózł, zamknął ją w lochu i kazał strzec czarownicy. Drugi brat chciał pocieszyć księżniczkę więc gdy czarownica odleciała na miotle na Łysą Górę, przyszedł ją odwiedzić. Zazdrosny brat usłyszał warczenie psa i zszedł do lochów. Gdy zobaczył obejmującą się parę jednym cięciem miecza zabił swego brata. Niedługo potem gdy trunkiem zagłuszał wyrzuty sumienia rozszalała się straszna burza i raziła go piorunem. Księżniczka wciąż podobno przebywa w lochach strzeżona przez złą czarownicę, która od czasu do czasu wychodzi na powierzchnie i straszy napotkanych ludzi.

Zamek w Bobolicach

Do niedawna niewielkie, ale robiące wrażenie ruiny zamku położone na dość stromym wzniesieniu. Warownia była doskonale dopasowana do ukształtowania terenu. Ocalał tylko górny zamek a konkretnie część mieszkalna z pozostałościami baszty na północno-wschodnim narożu. Widać piękne mury z otworami okiennymi. Nie zachowało się w ogóle sklepienie. Kiedyś do zamku prowadził most zwodzony ponad suchą fosą, a całość otaczały mury z blankami. Od strony południowej do budynku zamkowego przylegała druga mniejsza baszta z kopułą. Natomiast poniżej od tej strony stała czworoboczna wieża bramna broniąca przedzamcza (obecnie została zrekonstruowana wraz z murem obwodowym). Z zamku rozciąga się rozległy widok na całą okolicę, dobrze widać także sąsiedni zamek w Mirowie.
Kilka lat temu ruiny zaczęły zmieniać swoje oblicze, ponieważ kupił je senator Lasecki i przeprowadzał powolną odbudowę. Dziś zamek jest już w pełni zrekonstruowany, częściowo na podstawie fantazji autora projektu, ponieważ pierwotny wygląd budowli nie jest znany. Można już także zwiedzać wnętrza.

Zamek wzniesiono za Kazimierza Wielkiego w XIV w. Prawdopodobnie wcześniej istniał tu drewniany zamek zbójecki. Legendy mówią też o siedzibie rycerza Bolesława Krzywoustego - Boboli.

Z zamkiem związana jest legenda o dwóch braciach, z których jeden władał zamkiem w Bobolicach a drugi w Mirowie. Bracia byli ze sobą bardzo zżyci, nie mogli się bez siebie obejść. Pewnego razu przybył posłaniec królewski i wezwał władcę Bobolic do wzięcia udziału w wojnie na Rusi. Drugi brat postanowił o chlebie i wodzie oczekiwać na powrót brata. Ten wrócił ze skarbami i piękną dziewczyną w której zakochał się i pan Mirowa. Skarbami się podzielili a o tym kto poślubi dziewczynę miało zadecydować ciągnięcie losu. Wygrał brat z Bobolic. Od tej pory braterska miłość się skończyła. Pan Mirowa nie dawał za wygraną, tym bardziej że dziewczyna pokochała właśnie jego. Gdy władca Bobolic opuszczał zamek, jego żona i brat spotykali się w podziemiach łączących oba zamki. Gdy rzecz się wydała, pan Bobolic zabił brata a żonę zamurował w lochach.